powrót



Od Redakcji

Nadzieje, które dzięki Bożej łasce znajdujemy w Jego Słowie, są swego rodzaju napędem dla naszego życia oraz czynnikiem, który odpowiednio je ukierunkowuje. Wiele rzeczy i spraw staje się prostszymi i bardziej jednoznacznymi, gdy spojrzymy na nie z innej, Bożej perspektywy. Mniej ważne zdają się wówczas kłopoty, od których przecież nikt z nas nie jest wolny. Bieda, problemy w rodzinie, choroba, niepowodzenia w pracy lub w ogóle jej brak, czy też Lotowe "trapienie duszy" stanem tego świata, to niektóre tylko spośród licznych trudności, którym musimy stawiać czoła dziś, jutro...
Być może, gdy patrzymy na wszystko dookoła, w naturalny sposób udziela się i nam stan niepewności. Żyjemy bądź co bądź w świecie aż do bólu rzeczywistym i bezwzględnym świecie, w którym nie ma miejsca na słabość, czy chwilę refleksji.
Istotą jednak naszego odmienionego przez Ewangelię postrzegania rzeczywistości powinno być przeciwstawienie się ogólnemu poczuciu zagubienia, apatii, niepewności i zniechęcenia, które chciałyby, przy niewątpliwym udziale "księcia tego świata" zadomowić się w naszej świadomości.
Ważne jest, by zapas naszej ufności do Boga nigdy nie stopniał i byśmy nie stali się przez to ociężałymi: "Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca, abyście nie stali się ociężałymi"? Hebr. 6:11-12.

Zjednoczona Europa 1926
Dr Ignacy Seipel, kanclerz Austrii, powiada: "Uważam za możliwe stworzenie Stanów Zjednoczonych w Europie, gdyby jednocześnie dokonano rewizji samego pojęcia państwowości i gdyby mężowie stanu pracujący dla zjednoczenia Europy nie upierali się przy pewnym określonym, zbyt jednostronnym rozwiązaniu problemu europejskiego. Musimy przeżyć jeszcze okres wahania się i poszukiwań, ale cel, do którego cały ten rozwój zdąża, jest zupełnie wyraźny".
Straż, 1926, nr 1, str. 5


 powrót Na Straży 6 - 2001